Niezależnie od tego, czy jest to renowacja, czy nowy projekt budowlany, dzisiejsza architektura wewnętrzna i zewnętrzna opowiada się za otwartymi konfiguracjami, w których odczuwa się poczucie przestrzeni i światła. Wielu architektów preferuje określone materiały i kluczowe elementy, które mają stworzyć atmosferę zarówno nowoczesną, jak i przyjazną i harmonijną. Mieszając style dekoracyjne i kojarząc elementy z różnych epok, dom, który zostanie omówiony poniżej, jest tego wyraźnym dowodem. Ani jednej ściany z białej i czerwonej cegły, oszałamiającego bielonego parkietu w jodełkę, przemysłowych mebli, o których warto wspomnieć, katalońskich sklepionych sufitów i mnóstwa zabytkowych elementów: to arsenał mieszczący się w ogromnym, niedawno odnowionym mieszkaniu.
Ściana z białej cegły we wnętrzu z wpływami industrialnymi
Aby wyremontować wspomniany dom zbudowany pod koniec XIX wieku, architekci zgromadzili dwa apartamenty. W ten sposób nowoczesność i autentyczność połączyły się, tworząc atmosferę pełną uroku i elegancji. Jasny i przestronny, nowy apartament znajduje się w dzielnicy Eixample, jednej z najbardziej charakterystycznych w Barcelonie.
Jak już wspomniano, dzięki skojarzeniu różnych stylów i elementów dekoracyjnych, mieszkanie zyskuje oryginalne, pełne osobowości wnętrze. Projektanci zdecydowali się zachować co najmniej jedną ścianę z białej lub czerwonej cegły w każdym pokoju, aby wnieść więcej autentyczności do otoczenia. Wpływy industrialne są wszędzie odczuwalne poprzez drewniane i metalowe meble, typowe oświetlenie loftów, szklany dach wewnątrz i dużą ilość cegieł.
Po prostu nie sposób nie rozwodzić się nad dekoracją roślinną, która kontrastuje z monochromatycznym „pejzażem”. Zielone rośliny przynoszą powiew świeżego powietrza i przyczyniają się do poczucia ciepła. Industrialny, vintage i rustykalny jednocześnie, ten wspaniały apartament ma coś dla każdego. Przejdź się po naszej galerii zdjęć i odkryj więcej inspirujących pomysłów!
Wnętrza łączą wpływy industrialne, vintage i rustykalne
* Projekt podpisany przez Martę Castellano