Izraelska sonda Bereshit, która powinna być pierwszą w izraelskiej historii kosmosu, rozbiła się na Księżycu. Wystrzelona 22 lutego z amerykańskiej bazy w Cape Canaveral na Florydzie sonda stała się ofiarą awarii silnika, do której doszło w ostatniej chwili. Podczas koncertu słychać było, jak członkowie załogi tłumaczyli, że zawiodły silniki mające spowolnić zniżanie i umożliwić płynne lądowanie na Księżycu i kontakt został utracony.
Sonda Bereshit rozbiła się na Księżycu
Misja Bereshit miała być dumą narodową. Kontakt został utracony w odległości do 150 m od powierzchni Księżyca, gdy telemetria wskazała, że lądownik zbliżał się zbyt szybko i na zbyt małej wysokości. Izraelska sonda Bereshit ostatecznie uderzyła w Morze Spokoju (jedno z mórz księżycowych) 11 kwietnia około godziny 19:25 czasu UTC. Tym razem Izrael nie będzie czwartą potęgą, która zrzuci urządzenie na Księżyc. I pomimo tego bolesnego wyniku misja Bereshit została okrzyknięta ogromnym sukcesem przez Ophera Dorona, dyrektora generalnego IAI Space Division, partnera projektu.
Warto wiedzieć, że sonda Bereshit (po hebrajsku Genesis) była pierwszą sondą opracowaną przez prywatną organizację SpaceIL we współpracy z IAI. Na początku marca Bereshit przesłał historyczne zdjęcie - "selfie", na którym była oddalona o 40 000 km od Ziemi. Na pierwszym planie kadru widzimy małą tabliczkę z flagą Izraela, patriotycznym hasłem „naród izraelski żyje” i angielską maksymą „Mały kraj, wielkie marzenia”. Słyszymy już o sondzie Bereshit 2.